na kliszę

Analogowe eksperymenty z Zosią (klik). 

Pierwszy raz robiłam zdjęcia zawierzając niemal całkowicie efektom otrzymanym z kliszy. Był stres i niepewność bo zawsze są obawy, że coś nie wyjdzie. Tu nie da się tego skontrolować i może wyjść klapa (zwłaszcza przy moim zerowym doświadczeniu i szczęściu).

W każdym razie...klapy nie było :) Co więcej- czułam się jak ryba w wodzie. Wbrew pozorom zdjęcia robi się inaczej i otrzymuje się coś innego. To chyba przez to, że każde jest o wiele bardziej przemyślane niż takie, zrobione cyfrowo. Powstało ich trochę więc będę dzieliła się nimi na raty aby się nie znudziło i aby powstał tu większy ruch.

Dobra wiadomość jest taka, że niedługo wracam do gry w pełni. Jestem tak ogromnie szczęśliwa i już odliczam godziny do pierwszych zdjęć ;)

Foto: ja

Modelka: Zosia Zohana

W bonusie focia zza kulisów ;):

pozdrawiam,
Winnicka.

Awake

W sobotę dla odmiany robiliśmy z Jankiem zdjęcia i było...jak zwykle super co mnie nie dziwi bo wszystko co z Jankiem jest super. Miało wyjść coś innego bo w trakcie porzuciłam tamten pomysł i wyszły takie cuda. Nie żałuję. Kiedyś jeszcze może do niego wrócę, kto wie.

Lubię je- każde z osobna inaczej chociaż jestem w tym wyjątkowo mało obiektywna ale ciii.

Znowu dziękuję Karolinie bo bez niej nic by nie było :)

zdjęcia: bez nowości, ja.

model: Janek :)

ps. klisza wywołana i niestety spełniły się moje obawy. raczej nie wyjdzie z tego nic godnego pokazywania. ;(
ps.2 jestem zachwycona nowym teledyskiem Czesław Śpiewa 'Do Laury'... sto nowych pomysłów i niestety na horyzoncie tylko czekanie. ;(x2

Pozdrawiam, ja.

try to set the night on fire

Nowy autoportret aby dać tutaj znak, że żyję jeszcze. Czasu mam teraz mało a i pogoda nie jest najlepsza więc mam związane ręce. Nawet mój najnowszy pomysł niestety przekładam na wiosnę lub (mam nadzieję) na jakiś piękny i bardzo słoneczny jesienny dzień. Prędzej czy później się uda a w między czasie postaram się o nowe dzieci : )

Zaczynam wielkie odliczanie do następnej soboty i zabieram się za pracę nad czymś miłym i bardzo ważnym. Buziaki! :)

'The time to hesitate is through
No time to wallow in the mire
Try now we can only lose
And our love become a funeral pyre
Come on baby, light my fire
Come on baby, light my fire
Try to set the night on fire, yeah '

english tea

Znajduje sobie masę różnych zajęć aby jakoś wrócić do normalnego życia po tym wszystkim, co działo się przez ostatnie 11 dni. Pokażę później troszkę zdjęć a może nawet jeszcze coś więcej. ; )

Teraz zdjęcia zrobione jeszcze przed wyjazdem w jednym z najbardziej lubianych przeze mnie miejsc. Chciałyśmy razem z Karą zrobić zdjęcia w romantycznym klimacie. Czy nam się udało- sami oceńcie. : )

Zdjęcia: moja wina
Modelka: Karolina Buczek

Buziaki!

pink elephant

Kilka słów i zdjęć na pożegnanie oraz uczczenie pomyślnego spakowania wszystkich potrzebnych rzeczy. Nie wierzyłam, że mi się to uda. : )

Około tydzień temu spotkałam się z Zohaną głównie w celu zrobienia kilku zdjęć na jej bloga ale nie tylko. Korzystając z okazji powstały dwie odsłony Zosi. Jedna, którą dziś się z wami dziele wyszła przez przypadek- użyłyśmy parę rzeczy znalezionych w domu. ; )

zdjęcia: ja, Kamila.
modelka, stylizacja i makijaż: Zosia Owczarczyk (Zohana)

 

 

 Do napisania po powrocie! ; )

jedna fotografia

Miało być inne zdjęcie (a nawet kilka) lecz przyjdzie na to czas.
Teraz naszła mnie ochota na pokazania mojego debiutanckiego zdjęcia w dziedzinie...fotografii ślubnej. Był to tylko plener ale to i tak nie zmienia faktu, iż było to wspaniałe doświadczenie, które z chęcią powtórzę nie raz.. Pokażę wam tylko jedną fotografię- reszta niech będzie dla nich i rodziny. :)
Przed wami Julita i Łukasz.

Życzę wszystkim udanych wakacji!

pink pink pink!

Korzystając z przerwy między czytaniem Hobbita (którego kocham już teraz), oglądaniem wspaniałych fotografii, rozmyślaniem i zwyczajnym obijaniem się postanowiłam tu wpaść.
Dziś podzielę się zdjęciami z kochanej, różowej sesji z równie kochaną Zohaną. Zapraszam!
modelka i strój: Zosia Owczarczyk (Zohana)
zdjęcia: ja, jak zwykle.

świtezianka (część druga)

Miała być część druga więc jest. Nie będę się rozpisywać bo nie ma o czym. Powiem tylko tyle, że jestem jeszcze świeżo po pewnych wspaniałych wydarzeniach weekendowych. Relacja będzie jak tylko znajdę czas, siłę i ochotę chociaż ostrzegam- nie będą to fotograficzne fajerwerki. ; )
Przejdźmy do zdjęć. Tak jak wcześniej:
modelka: Karolina Buczek
pomoc: Weronika Gębicka

świtezianka (część pierwsza)

Mamy wieczór, drugi maja czyli jeszcze długi weekend trwa. Miał to być czas odpoczynku i wielkiego luzu a nie jest. Czas strasznie szybko leci a ja mam wiele do zrobienia i pojawia się ciągle pytanie czy zdążę... Postanowiłam jednak poświęcić moment na wpis, którego dawno nie było. Przepraszam bardzo!

Nie jest to jednak miejsce na użalanie się. W sobotę, jeszcze kwietniową spotkałam się z Karoliną w celu fotograficznego spożytkowania wolnej chwili i...bardzo ładnej pogody : ) Była z nami również Weronika, bez której (jak się okazało) mogłoby być ciężko. Na szczęście nic nie pokrzyżowało naszych planów a efekty sami oceńcie. : )

modelka: Karolina Buczek
asystentka: Weronika Gębicka

 

 jak można się domyślić z tytułu będzie część druga : ).
polecam się a was pozdrawiam i życzę miłego wieczoru oraz jutra : )

to ja.

Dwa autoportrety, nic więcej.
jeszcze trochę i skorzystam z tego słońca... już niedługo.