Eksperyment z ruchem i ścisłym współgraniem paru zdjęć (trzech pierwszych, oczywiście). Enjoy.
Siedzę, myślę, planuję, kombinuję, cieszę, smucę, smucę, smucę, boję. Zostało tak mało czasu i jestem w tym momencie, który zawsze, nawet odległy budził emocje. Różne bo różne ale budził. Teraz są silniejsze gdyż, jak wspomniałam, nadszedł TEN czas a ja jestem pesymistką. Można się domyślić, co się dzieje.
Generalnie zostało około 20 dni, zrobiło się poważnie i wieje grozą.
Na zdjęciach super Mery, która się super bawiła skacząc milion razy.
Robię bardzo dużo zdjęć więc będzie co pokazywać. Fajnie? Fajnie.
Pozdrawiam,
KW.